
Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów
February 9, 2025 at 07:38 AM
📚 Pewien brat w Sketis zgrzeszył; zwołano zebranie i posłano także po abba Mojżesza, ale nie chciał przyjść. Ponownie kapłan posłał do niego wezwanie: „Przyjdź, bo cały lud na ciebie czeka”. Wstał więc i poszedł, ale wziął dziurawy koszyk, napełnił go piaskiem i poniósł na plecach. Ci, którzy wyszli na jego spotkanie, zapytali go: „Ojcze, co to znaczy?” Odpowiedział im starzec: „Moje grzechy sypią mi się za plecami, ale ja ich nie widzę, a przychodzę dzisiaj sądzić cudze winy”. Kiedy to usłyszeli, nic już nie powiedzieli tamtemu bratu, ale mu przebaczyli (Fragment pochodzi z publikacji "Apoftegmaty Ojców Pustyni, tom 1": https://tyniec.com.pl/zrodla-monastyczne/78-apoftegmaty-ojcow-pustyni-t1-9788373541962.html)
✒️ Sąd nad cudzym grzechem jest jednym z najbardziej kuszących zajęć, jakie zna ludzka natura. Gdy ktoś upada, natychmiast budzi się w nas chęć osądu – a jeszcze lepiej, jeśli można ten sąd sprawować publicznie. Wydaje się, że potrzeba wskazania winnego daje chwilowe poczucie moralnej wyższości, jakby cudze potknięcie stawało się dowodem naszej własnej prawości. Tymczasem abba Mojżesz uderza w tę iluzję z siłą, której trudno się oprzeć. Jego gest – dziurawy kosz sypiący piaskiem – nie tylko rozbraja oskarżycieli, ale i burzy fundament ich pewności siebie.
Człowiek, który naprawdę zna swoje grzechy, nie ma czasu na sądzenie innych. To paradoks, ale im bardziej zagłębiamy się w prawdę o sobie, tym mniej miejsca zostaje na potępienie bliźniego. Abba Mojżesz nie wygłasza długich kazań, nie przypomina zasad miłosierdzia – wystarczy jego niemal teatralny gest, by obudzić sumienie świadków. Ostatecznie, wszyscy w tej scenie uświadamiają sobie, że sami stoją w obliczu osądu, i to nie wobec człowieka, ale wobec Boga, który widzi wszystko, także te grzechy, których nie dostrzegają sami zainteresowani.
Przebaczenie, które na końcu okazują bratu, nie jest więc jedynie aktem miłosierdzia wobec niego – to również forma uznania własnej słabości. Społeczność, która potrafi się zatrzymać w oskarżeniu i dostrzec własne błędy, jest ocalona przed najgorszym: duchową pychą i iluzją własnej nieskazitelności. To przebaczenie nie jest zatem słabością, ale siłą – bo wymaga odwagi do rezygnacji z poczucia wyższości, które tak łatwo w nas narasta.
Historia abba Mojżesza pozostaje aktualna i dziś, w świecie, w którym publiczne osądzanie stało się niemal codziennym rytuałem. Może zamiast rzucać kolejne oskarżenia, warto zastanowić się, ile piasku przesypuje się za naszymi plecami – niewidzialnego dla nas, lecz nieuchronnie znaczącego naszą drogę.
❤️
👍
🙏
17